Maliny z kruszonką najlepszy letni deser

Uwielbiam maliny pod wszelkimi postaciami: prosto z krzaczka, w koktajlach, sałatkach, ciastach czekoladowych, zupach owocowych, galaretkach, owsiankach. Ale ostatnio hitem u mnie są pieczone maliny z rumianą kruszonką oraz płatkami migdałowymi. Do tego kleks gęstego skyru z odrobiną miodu. Ten niezwykle prosty, szybki deser smakuje wyśmienicie. Do kruszonki daję niedużą ilość cukru trzcinowego. Malin w ogóle nie słodzę. Ich naturalny słodko-kwaśny smak jest najlepszy. Na pewno po zjedzeniu jednego kawałka sięgniecie po kolejny. Ja tak mam, gdy wyjmuję z piekarnika już wiem, że na jednej porcji się nie skończy… Zapach i smak jest fenomenalny!

Składniki:

200 g masła
0,5 szklanki cukru trzcinowego lub ksylitolu
2 szklanki mąki pszennej (np. pełnoziarnistej lub orkiszowej)
0,5 szklanki mąki kukurydzianej
1 łyżeczka cynamonu
ok. 500 g malin
opcjonalnie: płatki migdałowe (garstka)

Do podania opcjonalnie:

skyr lub gęsty jogurt naturalny wymieszany z 1 łyżeczką miodu lub syropu z agawy

Przygotowanie:

Masło łączymy z cukrem rękami. Stopniowo dodajemy mąkę i cynamon. Wyrabiamy dalej do uzyskania konsystencji sypkiej kruszonki. Na początek wykładamy do naczynia żaroodpornego lub foremki (u mnie o śr. 24 cm) połowę ciasta. Ścisło tworzymy spód. Wykładamy maliny, które posypujemy pozostałą częścią kruszonki. Pieczemy przez ok. 35 min. w 170-175ºC. Jeśli chcemy dodać płatki migdałowe (żeby były zarumienione, a nie przypalone) posypujemy nimi wierzch 10 minut przed końcem pieczenia. Najlepiej smakuje jeszcze ciepłe z kleksem skyru, choć jak wystygnie też jest pyszne.