Nie wiem jak u Was, ale u mnie ciągły deficyt drożdży we wszystkich pobliskich sklepach. Obecnie coraz częściej jest też problem z kupieniem mąki żytniej na zakwas. Na razie brakuje mi tych składników, więc pozostaje chlebek wykonany z tego, co mam akurat w domu. Powiem Wam, że wyszedł smaczny. Ma grubą, chrupiącą skórkę i dosyć miękki środek. Może zastąpić bazę kanapki, jeśli skończy się Wam pieczywo (#zostańwdomu). Nie przypomina jednak smakiem i strukturą prawdziwego chleba. Pasuje do słodkich i słonych „smarowideł”.
Składniki:
- 2 szklanki mąki (np. mieszanka pszennej i kukurydzianej)
- 0,5 szklanki owsianej /zmielone płatki owsiane
- 300 -330 ml kefiru lub maślanki
- 1 łyżeczka sody oczyszczonej
- 1 łyżeczka soli himalajskiej
- garść pestek słonecznika
Przygotowanie:
Składniki sypkie wsypujemy do miski i mieszamy. Dolewamy stopniowo kefir lub maślankę. Wyrabiamy ciasto do połączenia składników. Ciasto powinno być zwarte. Jeśli zbyt mocno się klei dodajemy mąki, a jeśli jest problem z połączeniem dodajemy trochę więcej kefiru. Ciasto przekładamy do keksówki. Wierzch smarujemy kefirem/maślanką i posypujemy pestkami słonecznika. Pieczemy ok. 40 minut w temp. 210ºC.
Do chlebka polecam prostą pastę twarogową:
- twaróg
- jogurt
- kawałek pora (drobno pokrojonego)
- natka pietruszki (drobno posiekana)
- szczypta skórki otartej z cytryny
- sól i pieprz grubo mielony do smaku
Wszystkie składniki mieszamy i smarujemy kromkę. Smacznego 🙂