Świętujecie Walentynki? Lubię celebrować ten dzień. Nie jestem fanką gadżetów, które pojawiają się w tym czasie w sklepach. Wszelkie serduszka i inne kiczowate rzeczy omijam szerokim łukiem. Nie lubię prezentów gadżetów. Uczcić ten dzień można na różne sposoby. Zrobić coś wyjątkowego do zjedzenia lub wybrać się do restauracji.
Fajnie jest pójść we dwoje do kina lub teatru, ale w moim przypadku, nie jest do możliwe. Chyba, że z dziećmi. Pozostaje więc repertuar dla maluchów albo kino w domu. Śmieszną komedię lub wzruszający film chętnie obejrzę z moim ukochanym przy szklance gorącej czekolady (przepis na pyszną czekoladę z musem owocowym znajdziecie tutaj).

Walentynkowa kartka, to jeszcze tradycja z lat szkolnych. A może tym razem wypleść serce?
Duńczycy robią takie na Boże Narodzenie, ale myślę, że śmiało można podarować kochanej osobie na Walentynki. Instrukcja w książce Hygge. Klucz do szczęścia Meika Wikinga.
W ubiegłym roku hygge stało się bardzo modne i popularne także w Polsce, dzięki książkom: Hygge. Klucz do szczęścia Meika Wikinga oraz Hygge. Duńska sztuka szczęścia Marie Tourell Soderberg. Jest oczywiście więcej pozycji na ten temat, np. Hygge. Na szczęście Signe Johansen.
Duńskie hygge to pojęcie dla określenia odczucia przyjemności, ciepła, bezpieczeństwa, bycia razem. I taki jest Dzień Zakochanych: najczęściej czekoladowy, nastrojowy, miły, ciepły, choć zimowy. Dla mnie hygge to zupełnie drobne, zwykłe rzeczy: coś wspólnie zrobionego (dekoracje, rysunki), granie z rodziną w „planszówki”, coś domowego (wspólne gotowanie, pieczenie gofrów, a potem jedzenie), coś słodkiego i poprawiającego nastrój (np. gorzka czekolada, krem daktylowo-czekoladowy, ciasto domowe, naleśniki, zimowa herbata).

A także romantyczny wieczór z dobrym filmem. Wieczór spędzony z przyjaciółmi przy ognisku. Radość dzieci zajadających przysmaki, które im przygotuję. Spacer z rodziną, czytanie dzieciom bajek (szczególnie tych z mojego dzieciństwa). Spadające płatki śniegu, zachwyt nad pięknem przyrody, zmieniających się pór roku. I wiele innych drobnych, codziennych przeżyć, które powodują, że jestem szczęśliwa.
Dla Duńczyków hygge to przede wszystkim światło, ja używam świeczek tylko przy okazji świąt i ważnych dla mnie uroczystości, dla podkreślenia wyjątkowej atmosfery. Duńczycy palą je codziennie w bardzo dużych ilościach i to jest dla nich najbardziej hygge. Jeśli chcecie zrobić naturalny świecznik proponuję do szklanego naczynia wsypać całe ziarna kawy, w środek włożyć świeczkę. Piękny zapach utrzymuje się bardzo długo, a ciepłe światło świecy tworzy romantyczny nastrój…
Miłego 14 lutego 🙂
Oryginalne spojrzenie na Święto Zakochanych 🙂 U nas było kino… Myślę że taki dzień nie powinien być jeden w roku 😉
PolubieniePolubienie
Zgadzam się 🙂
PolubieniePolubienie